Wielokrotnie już to pisałam i ciągle to powtarzam. I uwierz mi - nie zamierzam skończyć. Ale co powtarzam? UWIELBIAM SWOJĄ PRACĘ!!
A powodów mam wiele. Przede wszystkim uwielbiam ją dzięki takim osobom jak Iza i Magda.
Sesję umówiła Iza. Wybrała wersję stylizowaną i już wiedziała, że będę świetnie się bawić. A najlepsza dla mnie wiadomość - dała mi wolną rękę :) Kiedy dowiedziałam się, że mam robić zdjęcia Izie i jej siostrze do głowy przyszedł mi pomysł na subtelne i zwiewne driady leśne. Potem już tylko musiałam wymyślić i przygotować stroje, ale jest to jeden z moich ulubionych etapów. Do każdej sesji stylizowanej przygotowuję stroje z pomocą Oli, dlatego każda taka sesja jest niepowtarzalna.
Jak zawsze byłam bardzo zestresowana przed sesją - wiesz, dziewczyny nie wiedziały co dla nich przygotowałam, bo nie robiłyśmy wcześniej przymiarek. Ale jak tylko Iza i Magda weszły do studia od razu wiedziałam, że to będzie świetna współpraca. Dziewczyny były uśmiechnięte, pozytywnie nastawione i po prostu przesympatyczne.
Pierwsze zdjęcia wykonałyśmy w zbożu i chabrach. Zawsze lubię zrobić na początek klasyczne portrety, które mają pomóc w odstresowaniu i lepszym zapoznaniu.
Pogoda wyjątkowo nam dopisała, więc stworzyłyśmy cudownie letnie zdjęcia, subtelne i dziewczęce.
Ale to nie dla klasycznych portretów spotkałyśmy się z dziewczynami. I nie dla tych zdjęć zaglądasz na bloga. Najważniejsze są zdjęcia, na których dziewczyny wcieliły się w cudowne driady.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz